Finlandia – rywal, którego nie powinniśmy się obawiać ale…


Finlandia przylatuje do Polski bez kompleksów. Czy mamy powody do obaw przed tą rywalizacją?

6 września 2025 Finlandia – rywal, którego nie powinniśmy się obawiać ale…
newsbeezer.com

Finlandia jest najbliższym rywalem reprezentacji Polski o walce o eliminacyjne punkty. Nikt nie przypuszczał, że mecz w Chorzowie będzie tak istotny dla losów „polskiej" grupy. Na Stadionie Śląskim zagramy o życie. Tylko wygrana da nam jakże potrzebny tlen w rywalizacji o przyszłoroczny mundial. W jakiej formie jest kadra Jacoba Friisa?


Udostępnij na Udostępnij na

Powołania

Jacob Friis powołał na mecze z Norwegią i Polską piłkarzy, którzy w czerwcu sprawili nam wiele problemów. Lukáš Hrádecký jest podstawowym bramkarzem. W obronie został powołany Jere Uronen. Linia pomocy składa się z całej śmietanki, która zrobiła tyle szkody reprezentacji Polski. Oliver Antman, Glen Kamara i Kaan Kairinen – od tej trójki będzie zależało bardzo wiele w niedzielnej potyczce. Od ich występu będą uzależnieni Joel Pohjanpalo czy Benjamin Källman. Fińscy snajperzy będą bezzębni bez odpowiedniej jakości swoich pomocników.

W kadrze Skandynawów są twarze, których nie było w czerwcu. Adam Stahl dostawał już swoje szanse w Lidze Narodów w sezonie 2024/2025. Piłkarz Djurgårdens IF uzbierał cztery spotkania w koszulce reprezentacyjnej. Rasmus Schueller jest zawodnikiem który wraca do drużyny. Trzydziestoczterolatek dzieli klubową szatnię m.in. z Adamem Stahlem.

Adam Marhiev i Oiva Jukkola są debiutantami na wrześniowym zgrupowaniu. Obaj mają po dwadzieścia trzy lata i byli powoływani do kadry u-21. Skrzydłowy uczestniczył w tegorocznych Mistrzostwach Europy gdzie zaliczył asystę, oraz zmienił otoczenie w trakcie letniego okienka transferowego. Grecki Aris Saloniki sprzedał za dwa miliony euro Adama Marhieva do 1. FC Nürnbergi. 

Krzysztof Porębski / PressFocus

 

Znane twarze – brak problemów?

Finlandia ma jeden widoczny problem ponieważ nie ma Arttu Hoskonena z powodu kontuzji. Mówimy o podstawowym środkowym defensorze. Kiedy analizujemy liczbę minut jaką dostają w swoich klubach powołani gracze zauważamy brak gry Glena Kamary, który dostał jedną połowę z Norwegami. Był to jego pierwszy mecz od spotkania przeciwko Polsce.

U pozostałych graczy widzimy regularność w pojawianiu się na boisku. Reprezentanci Finlandii są w rytmie meczowym i kontakt z piłką, i rywalem nie jest im straszny opierając się na wyjściowym składzie przeciwko Polsce.

Mecz z Norwegią nie jest wyznacznikiem formy Finlandii. Jacob Friis oddelegował przetasowane zestawienie względem czerwcowej potyczki. Tylko Matti Peltola, Glen Kamara i Fredrik Jensen wybiegli w Oslo od pierwszej minuty.

Wgłębiając się w dyspozycję graczy, którzy wybiegli na starcie z Norwegią widzimy bardzo istotną rzecz. Poza Benjaminem Kallmanem, który zbiera końcówki spotkań i bramkarzem Viljami Sinisalo pozostali piłkarze notują pełne występy w swoich klubach. Na wrześniowe zgrupowanie przylecieli zawodnicy, którzy w większości nie muszą się odbudowywać. Dla nich gra w reprezentacji jest kontynuacją regularności rytmu meczowego.

Na kogo zwrócić uwagę?

Lukáš Hrádecký jest pewnym punktem swojej drużyny. Finlandia może być spokojna o formę swojego bramkarza po zmianie klubu na AS Monaco. Kaan Kairinen gra w Sparcie Praga i jest jednym z kluczowych zawodników dla ekipy, która wywalczyła awans do Ligi Konferencji. W obecnym sezonie strzelił gola i dwukrotnie asystował. Robin Lod daje konkrety w barwach Minnesoty United. Wykręcił dwie bramki oraz w asystę w ostatnich dwóch spotkaniach przed przerwą na kadrę.

Musimy uważać na skrzydła reprezentacji Finlandii. Pamiętamy jak barwną postacią był Oliver Antman. Dwudziestoczterolatek ze sporą powtarzalnością broni barw Rangersów, a więc zespołu, który odpadł w fazie play-off Ligi Mistrzów. Dorzućmy do tego młodzieńczą fantazję i pierwsze występy w narodowych trykotach Adam Marhieva. W rozpoczętym sezonie nie zapisał się jeszcze w protokole meczowym ale kiedyś musi być ten pierwszy raz…

Finlandia musi liczyć na dobry dzień swoich napastników. Benjamin Källman dostaje skrawki w nowym klubie ale potrafi z nich wycisnąć bardzo wiele. Fin wpakował piłkę do bramki rywala już trzykrotnie wchodząc z ławki rezerwowych. Jeżeli Joel Pohjanpalo nie zdąży nas postraszyć to zamelduje się na boisku człowiek, który w mgnieniu oka wykorzysta bezlitośnie nasz najmniejszy błąd.

 

Mają proces, którego my nie mamy.

Aż pięciu fińskich piłkarzy brało udział w czerwcowych Mistrzostwach Europy u-21 i przeszli do kadry seniorskiej. Ville Koski jest środkowym obrońcą występującym w chorwacki Istrze 1961. Santeri Vaananen jest ważną postacią w środku pola dla norweskiego Rosenborga BK. Matti Peltola jest pierwszoplanowym bohaterem dla centralnej strefy boiska trenera René Weilera w amerykańskim DC United.

W szkockim Aberdeen rozwija się Topi Keskinen. Piłkarz, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców na tegorocznym młodzieżowym EURO. Piątym graczem jest wspominany Adam Marhiev.

Proces, który obserwujemy w reprezentacji Finlandii jest czymś czego my nie mamy. Mówimy o odmładzaniu reprezentacji Polski i wprowadzaniu nowych twarzy. Bardzo chcemy oglądać młodych Polaków, którzy będą gryźć trawę za biało-czerwone barwy. Dla porównania Arkadiusz Pyrka uczestniczył w turnieju rozgrywanym na Słowacji. Poza lewym obrońcą Nicola Zalewski i Jakub Kamiński to dwaj dwudziestotrzylatkowie powołani przez Jana Urbana.

Mateusz Sobczak / PressFocus

Czy mamy się czego obawiać?

Tak, słusznie możemy mieć obawy przed tym meczem. Finlandia podejdzie do tej rywalizacji bez żadnych kompleksów. Sami pozwoliliśmy im myśleć, że przylot do Chorzowa nie musi być tylko wycieczką, którą muszą odbyć. Jacob Friis wie jak smakuje wygrana nad Polską. Selekcjoner Suomi ma świadomość rządzy rewanżu naszej reprezentacji. To jest powód, dla którego musimy mieć obawy. My musimy, a Finowie mogą. Znamy naszą kadrę i niestety nie jesteśmy specjalistami w dźwiganiu ważnych spotkań ze słabszymi rywalami. Niedzielna rywalizacja będzie starciem nie tylko piłkarskim. Zdobycz punktowa jest uzależniona od podejścia mentalnego. Kto lepiej poradzi sobie w tym aspekcie sięgnie po arcyważne punkty.

Możemy omawiać personalia i taktykę, Zastanawianie się kto wyjdzie na murawę Stadionu Śląskiego może być powodem do długich dyskusji. Fakty są takie, że posiadamy dużo mocniejsze karty tylko pytanie czy będziemy potrafili nimi zagrać. Finlandia nie jest Holandią i my nie będziemy bronić się przez większość meczu. Podopieczni Jana Urbana muszą dyktować warunki gry. Kuleje nasza gra w ofensywie czego jesteśmy świadomi. Ten nie mały problem jest dobrą wiadomością dla Finów bo dzięki naszej niefrasobliwości w ataku tworzy się przestrzeń na wypunktowanie naszych słabości.

Kolejne oczekiwanie – czy znów będzie zawód?

Finlandia przylatuje do Polski na wydarzenie, którego oczekujemy. Po tym co obejrzeliśmy w Rotterdamie znów mamy oczekiwania. Suomi po raz kolejny mogą nas zweryfikować. Niedzielny wieczór będzie papierkiem lakmusowym naszej reprezentacji. Na tle Skandynawów ujrzymy różnicę pomiędzy Michałem Probierzem a Janem Urbanem. Po tym meczu eliminacyjnym będziemy mogli wypowiadać się na temat atmosfery wokół kadry. Finlandia może, a my musimy. Dla naszej reprezentacji to sprawdzian, którego nie można oblać. Po tym meczu nie będzie czasu na poprawkę w trakcie trwających eliminacji. Nikt nie będzie złościł się na Jacoba Friisa jeżeli straci punkty w Chorzowie. Jan Urban jest na przeciwległym biegunie. Polacy wymagają jakościowej i efektownej gry naszej reprezentacji, której pragniemy od tak dawna. Na co przemieni się kolejne oczekiwanie i niepewność?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze

Ekstraklasą na nich!

Jan Urban na mecze z Holandią i Finlandią powołał czworo graczy z polskiej ekstraklasy. Troje z nich pojawiło się w drugiej części spotkania i powiedzieć trzeba - dali radę. Kto jeszcze na przestrzeni lat wyróżniał się grając w PKO Ekstraklasie?